Kojce to nie jest powód do dumy, ani pasjonujący temat, ale przy takiej ilości psów swoich i adopcyjnych (zwykle w sumie koło 10), oraz przy wielkiej ilości odwiedzających z psami, są koniecznością.
Poprzednie kojce pamiętają moje wilczakowe początki, czas był najwyższy odświeżyć temat.
Pojawiły się więc 3 nowe przestronne kojce, drewniane, w tym jeden z "pancernym" wybiegiem dla adopcyjnych psiaków, które nie panują nad załatwianiem się.
Na razie jeszcze nie są zamieszkane, czekamy na odwilż, żeby odgrodzić je płotem.
Moje psiaki wszystkie śpią w domu, ale porządne kojce się przydadzą i tak.
To było moje Postanowienie Noworoczne na... 2015 i na końcówkę roku udało się zrealizować :)