wtorek, 28 kwietnia 2015

Ciąża SPEEDY jest potwierdzona


Na razie bardzo wstępnie, jednak mamy potwierdzenie, że spotkanie SPEEDY i PASCHY było owocne :)
Małe Saarlooski mają dopiero nieco powyżej centymetra wielkości, więc ich obserwacja na usg nie jest łatwa. Po weekendzie majowym pojedziemy na "porządne" usg, ze zdjęciami, wtedy będzie już większa pewność, że Speedy ciąży nie udaje ;)

Tymczasem Saarlooskowa mama nieco zwolniła tempo. Nie gania jak dzika i chociaż brzuszka jeszcze nic nie widać, jej zachowanie się zmienia: suczka jest spokojna, dużo się wyleguje, nieco wybrzydza co do posiłków, a to rzadka przypadłość w naszej bandzie. Ciągle by się przytulała i przytulała...

Przygotowania do szczeniaczków są w toku: będziemy mieć nowy boks "porodowy", zrobiony na zamówienie :) , szykuję trawnik przy samym domu by ogrodzić na maluszkowe spacerki i biegania, jest też nawet basen dla maluchów. Będą miały prawdziwe SPA tego lata w Jantarowej :) A i gości nie zabraknie! 
Czekamy na nie z utęsknieniem, jeszcze 5 tygodni. 



piątek, 24 kwietnia 2015

SPEEDY - 3 tydzień ciąży


Przed nami ostatni tydzień niepewności.
W kolejny piątek jedziemy ze Speedzią na usg i okaże się, czy przejechane 3 tys km zaowocuje bandą Saarloosiątek. 
Trzymajcie kciuki. 
Niedługo będzie wiadomo, czy masaż brzuszka pomaga ;)

Prawie jak Gwiezdne Wojny ;)


Powoli kompletujemy obsadę do kolejnej części Gwiezdnych Wojen.
Mamy już Mistrza DŻEDAJ (powyżej), który nieopatrznie wkroczył na ciemną stronę mocy, ale serce ciągnie go do świata dobra.
Mamy też małego Mistrza Yodę, który podejmuje się misji wychowania zagubionego ucznia


Księżniczka D(L)AALA pojawiła się i wybyła podbijać serca na innej planecie.
Planujemy ją odwiedzić późnym latem ;)


Nabór trwa. 
Podobno za parę tygodni ma nastąpić Przebudzenie Mocy w postaci całej Armii Rebeliantów...

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Tydzień po i już taka cisza


Minął tydzień od spotkania Ginki i Ivju.
Tydzień od cieczki i wreszcie spokój!
Chłopaki wyluzowały, suczki nagle znowu się tolerują


Nikt nie kwęka, nie piszczy, nie kopie dziur pod kojcem... nastał błogi czas ciszy i odpoczynku... aż do narodzin szczeniaczków, wtedy znowu suczki będą "pod napięciem". 
Nastał czas przytulania, masowania brzuszków i podkarmiania suczek ;)
Dobry czas.

sobota, 18 kwietnia 2015

IVJU piękny i młody


Mija tydzień od spotkania Ginki i Ivju.
Ginia czuje się doskonale, jest taka spokojna i zadowolona z życia :)
Wreszcie przestała być "interesująca" i zaczęła cieszyć się swobodą. 
Przed nami tygodnie oczekiwania, warto skrócić je sobie przeglądaniem starych albumów ;)
Na dzisiaj: tata nadchodzącego miotu Czeweczek:
IVJU INARI w kwiecie wieku (ok 4 lat), podziwiajcie :D







Powrót Jedi?


Do Jantarowej przyjechał DŻEDAJ.
Pojawiły się problemy wychowawcze. W najbliższych tygodniach będę je oceniać i próbować odkręcać. Na razie młody zostanie z nami, co będzie dalej - zobaczymy. 
Stado przyjmuje go życzliwie, tata Celeb nie ma uwag, to najważniejsze ;)


piątek, 17 kwietnia 2015

Dwa tygodnie Speedówki


Dwa tygodnie minęły od krycia Speedy.
Czekamy w napięciu na wynik usg, za kolejne 2 tyg.
Czy będą małe Saarlooski tego lata?
Na razie za wcześnie by było coś widać, ale mam wrażenie, że sutki Speedzi się nieco powiększyły, a na pewno wzrosła jej chęć wylegiwania się w łóżku i przytulania :)
Czekamy!

Nowa rodzinka DAALI


Jak nagle się pojawiła tak i szybko zniknęła ;)
DAALA zamieszkała pod Warszawą.

Zdjęcia z rodzicami: Celebem i Ginką




poniedziałek, 13 kwietnia 2015

DAALA w Jantarowej


DAALA stara się u nas odnaleźć i zadomowić. Za długo raczej tu nie posiedzi, mamy na nią wstępną rezerwację. 
Cieszy się z wolności na dużym terenie, biega i bawi najlepiej z... Mentosem :) Znowu kolejna panna, która pokochała Mentosa! Daala bawi się też z Vito (ostrzej) oraz z Bietką (zagryzanie).
Chętnie biega za tatą Celebem, który stara się jej nie zauważać ;)


Mentosa suczka adoruje, a i on wyraźnie ją polubił





Jest trochę zagubiona i czasem zbita z tropu, szczególnie gdy dostanie burę od starszych suczek


Jednak i tak znosi dobrze życiowe zmiany. Jest wesoła i aktywna.


Zdjęcia: 

niedziela, 12 kwietnia 2015

Wróciła DAALA


DAALA Jantarowa Wataha została zwrócona przez dotychczasowych właścicieli. 
Suczka jest z nami od wczoraj, w dobrym nastroju, mimo dalekiej drogi pełnej przygód. Wróciła nie z powodu jakichś problemów związanych z suczką, tylko z powodu kłopotów rodzinnych. 
DAALA ma 15 miesięcy, jest zdrową, piękną suczką z rodowodem. Wychowana w mieście, jest odważna, kontaktowa, uwielbia zabawy w parku, polowanie na myszy, jest wesoła i pogodna. Wychowana z małym dzieckiem, uwielbia dzieci, jest opiekuńcza i cierpliwa.
Dominująca do młodszych suczek, starszym się podporządkowuje.

DAALA jest przeznaczona do adopcji, jeśli znajdzie się odpowiedzialny chętny domek.
Kontakt: ela.wojtko@o2.pl; 502390630 





sobota, 11 kwietnia 2015

GINKA i IVJU INARI starali się o Jantarowe Czeweczki


Mili goście przyjechali, przywieźli Gince kawalera!
Ten weekend to wielka przygoda z Ivju: od przywitania z ząbkami na wierzchu w piątek, do zakochania w sobotę i rozstania w niedzielę...
Ale nie wszystko jeszcze za nami. 
Ginka i Ivju bardzo starali się by lato było gorące i aktywne w tym roku, pracowali ciężko nad gromadką małych Wilczaków, oby im się udało!



Zgodni i szczęśliwi, mieli sporo czasu by się zapoznać i polubić.

Zdjęcia ze spotkania:

Więcej po weekendzie.

środa, 8 kwietnia 2015

Goście z Wilna na weekend


Nadszedł wyczekiwany moment spotkania Ginki i Ivju!
Na weekend przyjeżdżają do nas z Wilna IVJU z Rodzinką.

Jeśli ktoś by chciał poznać oboje rodziców planowanego miotu Wilczaków Czechosłowackich zapraszam w najbliższe sobotnie popołudnie.  


niedziela, 5 kwietnia 2015

Miot Wilczaków Czechosłowackich jeszcze tej wiosny!


Z szybkością błyskawicy rozwija się cieczka u Ginki, wydaje się, że niebawem też będzie gotowa do krycia. Szykuje się więc nam miot Wilczaków Czechosłowackich jeszcze tej wiosny!


Spodziewamy się miotu Saarloosków - Speedy po kryciu!


Saarlooska SPEEDY pojechała na krycie z przygodami.
W efekcie nastąpiła zmiana samca, leśno-brązowego Texa zastąpił wilczasty PASCHA.
Jak do tego doszło - poniżej ;)


03.04.2015 było krycie, usg które potwierdzi ciążę planujemy na koniec kwietnia/początek maja. Jeśli ciąża będzie potwierdzona - narodziny szczeniąt koło 05. czerwca. 

Zapraszam do rezerwacji!
Proszę też by osoby, które czekają na maluchy przypomniały mi się mailowo.

A teraz o naszym szalonym wyjeździe.
Wg wstępnych prognoz Speedy miała być gotowa na końcówkę tygodnia. W poniedziałek okazało się, że punkt kulminacyjny wypadnie w środę, najlepiej jechać więc we wtorek lub środę (planowałam zostać na 2 dni, bo wyjazd daleki). Mimo że to środek tygodnia pracy, wybrałyśmy się we wtorek, by na pewno być na czas. 
Droga była straszna. Czegoś takiego na trasie jeszcze nie przeżyłam. Totalna huśtawka pogodowa: zamiecie śnieżne, grad, ulewy, przeplatane upalnym słońcem. Czyste szaleństwo. Do tego wiatr taki silny, że ptaki zawracały ;) Widziałam ptaka, który chciał lecieć pod wiatr (koło autostrady) i nie uleciał, walczył z wiatrem ale zawisł w powietrzu a potem opadł na ziemię. 
A w tym wszystkim Speedzia, która na stare lata zaczęła bać się jazdy autem, do tego Zuzia, którą energia rozpierała, ale podróżowała dzielnie, oraz Bea, która nie chciała zostać w domu z moimi wiedźmami ;) 
Przejechałyśmy w tym wariactwie prawie 800 km aż pod Monachium. Na miejscu Tex, rozkojarzony szalejącą pogodą, nie bardzo się skupiał na zadaniu. Po próbach, daliśmy sobie czas do rana, w końcu to środa miała być dniem "zero". Po nocy w hotelu, z bardzo bardzo chętną Speedówką stawiłyśmy się znowu u Texa. Pech chciał, że chłopak miał małą kłótnię w stadzie i za Speedy biegał jeszcze mniej. 


Z żalem trzeba było pomyśleć o nowym kawalerze. Taka ładna z nich byłaby para.

Za poradą Alex, hodowczyni z Niemiec, pojechałyśmy do Paschy.


Pascha to czteroletni wysoki pies (71 cm), o krótkim zgrabnym ciele, doskonałym kątowaniu, o bardzo jasnych oczach i silnej samczej głowie. Mieszka ze swoją rodzinką w domu, ma za towarzyszkę starszą Saarlooskę. Spodobał mi się od pierwszego wejrzenia, a co ważniejsze, spodobał się też Speedówce. 
PASCHA był bardzo bardzo chętny, próbował ile sił. Jednak przy próbie zbliżenia coś tam Speedówkę zabolało i zaczęła się mocno odgryzać. Wydawało się, że nie ma szans na krycie, zasugerowano mi, że pewnie jest "za wcześnie" i żeby ponowić testy. 
Wróciłyśmy do domu, w czwartek kolejne badania. Okazało się, że czas był idealny, w czwartek było "tuż po", a na piątek "ostatni dzwonek" na krycie. Wybrałyśmy się więc jeszcze raz, w tym samym składzie


Pascha mieszka w jakichś górach, śnieg leżał jak zimą, okolica przepiękna


Tym razem pogoda dopisała, ale... wpadaliśmy z jednego korka w drugi. Podróż ciągnęła się i ciągnęła, cud że nie zostało z nas tyle..


... a dojechałyśmy jednak szczęśliwie.

Był już piątek, ostatni czas na krycie. Teraz albo nigdy ;)


Z początku było ok, pies próbował chętnie, Speedy chętnie. Jednak nie poszło tak łatwo i Speedy znowu się zaczęła denerwować. Poszliśmy więc na spacer do lasu, Saarlooski luzem miały jeszcze więcej wigoru. Jednak mimo ponad godzinnych prób, nic nie wychodziło. Pascha na pewno snajperem już nie zostanie, trzeba mu jednak oddać, że jest wytrwały i uparty. Jęzor do pasa, ale nie odpuszczał. 



W końcu opadł z sił, a co dopiero Speedy, po tych kilku dniach "atrakcji". 
Postanowiłyśmy z Dianą by zrobić przerwę, zapięłyśmy psy na smycze i wracałyśmy do domu. Pascha chyba wystraszył się, że to koniec prób, zakręcił się koło Speedy i buch - udało się! 


Wyprawa zakończyła się więc sukcesem, pozostaje czekać na efekty :)


sobota, 4 kwietnia 2015

ZUZIA niedługo idzie na swoje


Mała ZUZIA znalazła już nowy domek, za kilka dni przenosi się na swoje. 
Wniosła wiele radości i zamieszania do Jantarowej. Wymaga wiele uwagi, chociaż urzeka miłym charakterem i wdziękiem. Spodziewam się niebawem dwóch miotów Wilczaków, nie wchodzi więc w grę zostawienie Zuzy u nas, mimo że przylgnęła mi do serca bardzo. Szczeniak wymaga socjalizacji, szkolenia, czasu, a szczególnie czasu będzie niebawem brakować. 
Zuzia zamieszka godzinę od Obornik, za towarzysza będzie miała dorosłego Owczarka Niemieckiego, którego na pewno szybko urobi ;) 
Za tydzień Zuzia pojedzie do nowego domu.