Iruś skończył 7 miesięcy, czas na kolejny etap nauki. Mimo gorącego maja, wybraliśmy się na kurs do pana Kotwicy.
IROK na nowym terenie był niezwykle spokojny, nie wchodził w interakcje z psami, zabawy ani utarczki go nie interesowały. Pracował starannie, ale powoli. Wszystkiego łatwo się uczył, zostawanie genialne! ale nie miał werwy do ćwiczeń. Nie mogę bardzo narzekać - fajnie się skupiał, poprawnie pracował, nawet trudne elementy wykonywał wzorowo. Coś za grzeczny na Wilczaka ten Iruś... ;)
Jedno z trudniejszych ćwiczeń - przywołanie psa przed szeregiem innych psów
Przejście przez grupę
Przydało nam się to szkolenie, tym bardziej, że niedługo miała pojawić się w naszym życiu pewna wariatka... ale to dopiero za miesiąc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz