czwartek, 4 czerwca 2015

Jak to Speedzia nas zwodziła...


Porody Speedówki to już materiał na powieść ;)
Dwa lata temu dała popis, tym razem nie chciała być gorsza. 


Termin porodu przypadał na piątek 05.06, a już w niedzielę SPEEDY zaczęła być niespokojna, szukała miejsca na poród, dyszała i pokazywała, że nadchodzi jej czas.
Stan taki trwał do wtorku 02.06. We wtorek wieczorem Speedy odstawiła cały pokaz: dyszenie, piszczenie, nerwowe bieganie - wyglądało to na gotowość absolutną.
Tym razem nie byłam sama, przyjechała Paulina by wspierać mnie fachową wiedzą i doświadczeniem. 
Speedy całą noc z wtorku na środę trzymała nas na nogach.  Nie było chwili przerwy w piszczeniu i dyszeniu. A porodu - brak. Po nocce wszystkie byłyśmy wykończone, Speedy stwierdziła, że czas spać - przespała środę ;)
Wieczorem prze 19 odeszły wody i zaczął sie (wreszcie!) poród.
Już po 15 min urodziła się pierwsza suczka. Malutka (300g), szybka, ruchliwa, od początku z łatwością przemieszcza się po całym boksie. Suczka wyszła sprawnie a po niej długa przerwa. Kolejny szczeniak pojawił sie po 1.5h, piesek, wydawał się wielki, waga zaszalała z odczytem i zadziwiłyśmy sie bardzo. Po nim tych samych rozmiarów braciszek wyskoczył godzinę później, waga znowu pokazał zawyżony odczyt, tak to jest z tym sprzętem. Ostatecznie oba chłopaki po około 400g. Po tym pierwszym rzucie, Speedy zachowywała sie jakby był już koniec. Załatwiła się, napiła, zjadła i poszła spać. Mała ilość szczeniaczków wydawała się podejrzana. Usg pokazywało więcej, a i brzuszek nadal był. Dopiero po godz. 1, z pomocą Pauliny, pokazał się najmniejszy piesek (250g). Mały okazał się równie ruchliwy i głodny co siostra i już po chwili razem przepychali sie przy mleku.
Teraz naprawdę wyglądało na koniec. Zero skurczów, nawet sprowokowanych. 
Nad ranem chciałyśmy podać Speedy zapobiegawczo leki, kiedy wyskoczyły 2 szczeniaki! O 5 15 urodziły się suczka (400g) i piesek (350g). 
W między czasie urodził się (a właściwie wysunął) szczeniak z wadą rozwojową, nie przeżył.
Speedy okazała się znowu matrioszką czy jajkiem niespodzianką ;)
Poszłyśmy się zdrzemnąć, a tu o 7 30 kolejna niespodzianka - zdrowa fajna suczka (400g). Nie, to nie jest koniec.... Po kolejnej godzinie ostatni piesek pokazał mordkę (388g). 


W sumie urodziło się 8 zdrowych szczeniąt: 3 suczki, 5 piesków.
Miot wagowo dość wyrównany, dwa maluchy są mniejsze, jednak dobrze upominają sie o swoje.
Dziękuję bardzo Paulinie, Jej wsparcie było bezcenne!


Speedy zajmuje się szczeniaczkami troskliwie, pozwala sobie i małym pomagać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz