Pierwszy tydzień za nami.
Szczeniaczki prawie podwoiły swoją wagę, są duże i silne. Najmniejsza Fanka goni resztę jak może i dobrze jej idzie. Zawsze ma najbardziej napchany brzuszek :)
Na razie wszystko bez problemowo - wilczych pazurków nie było, pępowiny poodpadały w terminie, maluchy śmigają po całym boksie ruchem posuwisto-zataczającym ;)
Kolorki będą się zmieniać nadal, na teraz FIFTY i FRIEND są ciemniejsi, FAIRY i FUNNY jaśniejsze.
Wszystkie utrzymują sie w ciepłych złocistych tonacjach - takie kocham najbardziej!
FIFTY jak na główną Waderę przystało zaskoczyła tempem rozwoju - w piątej dobie otworzyła 1 oko, w szóstej dobie 1.5 oczka, a dzisiaj patrzy już normalnie - szok!
Fotka z 03.09.15
Portreciki zrobię w sobotę.
BEAtka całkiem dorosła do roli mamy, od maluchów prawie nie odchodzi, chyba że wszyscy wyjdą z domu, wtedy chętnie biegnie pokopać do piaskowej nory w górce. Wszystkie nasze mamy uwielbiają to przed i po porodzie.
"Starszyzna" może do małych zaglądać, młodzież jeszcze ma szlaban (Amal, Bietka, Dżedaj). No i trzymam też na z dala zazdrosne mamy: Ginkę i Speedy ;)
A w kartoniku przybyło :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz