piątek, 13 czerwca 2014

Bratysława właściwie po raz pierwszy


W Bratysławie, na Słowacji, byłam z piesami kilka razy: na wystawach i zawodach z biegania, nigdy jednak dotychczas nie starczyło pary na zwiedzanie stolicy. 
Tym razem było inaczej ;) Wyjazd z Rodziną jednak zobowiązuje. Rodzinka zmobilizowała mnie i pojechaliśmy na zwiedzanie :)


Nie bardzo pamiętam co było czym, ale na początek wspinaliśmy się pod małą górkę, na zamek. "Duże" poszły spać po biegu, do miasta zabraliśmy maluchy: Denka i Dżipka.


Z zamku można było rzucić okiem na miasto. I tu zdziwienie: maleńka starówka, a po drugiej stronie rzeki tysiące okropnych bloków :/


Starówka zyskuje nieco z bliższej odległości


Są romantyczne zakątki i wąskie uliczki. Zabytki odnowione, muzea zadbane



Wiele miłych detali, specjalnie dla turystów chyba




Nie da się porównać z Paryżem czy Rzymem, ale ma swój urok. 
Kto wie, może jeszcze w tym roku zajrzymy tam ponownie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz